Długo wyczekiwany przeze mnie wyjazd, skrupulatnie zaplanowany i finalnie krok po kroku zrealizowany
Po wrześniowych występach na Skiathos, przyszła pora na zimowy raj dla spotterów. We wrześniu razem z moją towarzyszką życia postanowiliśmy, że luty będzie chyba optymalny na eskapadę do Tyrolu. Jak się okazało trafiliśmy nie w 10, a chyba w setkę
Ruch w piątek raczej przeciętny, bardziej badawczo potraktowaliśmy ten dzień. I to poniżej będą fotki z piątku
+ korzystając z okazji, dorzucam kilka strzałów z Wiednia, zrobione w dzień powrotu do Warszawy
C.D.N.






















































